Poniedziałek 3 września. Niby kolejny zwykły dzień w życiu samochodowego detektywa, a jednak… Duże zaskoczenie. Dobrze, że byliśmy czujni.
Sprawdzenie tym razem dotyczyło samochodu BMW X5 z 2006 roku. Na pierwszy ogień idzie lakier. W oko rzucają się drobne poprawki lakiernicze. Wskakujemy do środka. Wnętrze jest trochę zaniedbane, ale poza tym dajemy ? w górę.
Do czasu… ???
Zerkamy od spodu, a tutaj niespodzianka.
Jakiś „moto-chirurg” usunął wałek napędowy. Z 4×4 został napęd na tył. To nie wszystko. Później wkroczył jakiś inny „moto-spec” i skutecznie ukrył wadę w oprogramowaniu.
Auto nie zostało polecone.
➖
Często na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się ok, ale jak wejdziesz głębiej, to znajdujesz bardzo kosztowne niespodzianki.
Chcesz kupić używane auto, które będzie Ci służyć przez lata, a nie lato?
➡️ Sprawdź go