Jak rozmawiać ze sprzedającym samochód? O co zapytać sprzedawcę samochodu? Dlaczego rozmowa ze sprzedawcą samochodu używanego jest tak ważna?
Jeszcze kilkanaście lat temu rozmowa telefoniczna ze sprzedającym samochód była jednym z najważniejszych etapów kupowania pojazdu. Dlaczego? Sprzedający umieszczali ogłoszenia o sprzedaży aut w telegazecie, a także w gazetach lokalnych, w specjalnych dodatkach do gazet lokalnych a także w gazetach, które specjalizowały się w publikowaniu ogłoszeń o sprzedaży auta. Ogłoszenia były krótkie, bo płaciło się za słowo. Dlatego niemal każdy sprzedawca opisywał swój samochód lakonicznie. Ogłoszenie zawierało kilka podstawowych informacji: markę, model, rok produkcji, kilka słów opisu, czasami przebieg i cenę. Z czasem wszystko się zmieniło.
Internet zmienił sposób prezentacji ogłoszeń motoryzacyjnych
Rozpowszechnienie się internetu wprowadziło rewolucję w świecie ogłoszeń o sprzedaży samochodów. Gazety z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, dodatki do lokalnych gazet, z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, a także telegazeta straciły swoją atrakcyjność. Głównym miejscem do publikacji ogłoszeń o sprzedaży aut stał się internet. Ogłoszenia motoryzacyjne o sprzedaży aut można zamieszczać na wyspecjalizowanych, dużych portalach, a także na setkach mniejszych stron.
Internet zapewnił sprzedającym i kupującym setki nowych możliwości. Opisy aut mogą być bardzo mocno rozbudowane. Daje to wiele możliwości. Z jednej strony nabywca może łatwo sprawdzić podstawowe informacje dotyczące oferowanego pojazdu. Z drugiej strony, niektórzy sprzedawcy mogą bez problemu tworzyć długie opisy samochodów, zachwalające ich rzekome zalety, ale tak naprawdę nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. Wielkim atutem ogłoszeń motoryzacyjnych, umieszczanych w internecie jest to, że sprzedający powinien załączyć do nich zdjęcia. W wielu przypadkach już wstępna weryfikacja auta, na podstawie zdjęć i opisu, pozwala uniknąć zakupu kłopotliwego egzemplarza.
Pytania do sprzedającego samochód – o co zapytać?
Nie każde ogłoszenie zawiera wymagane informacje. Sprzedawcy często pomijają informacje, które ich zdaniem mogłyby odstraszyć kupującego. To oczywiste, że sprzedawca może coś przeoczyć. Nie każdy człowiek chce również pisać powieść o sprzedawanym samochodzie. Sprzedawca może chcieć przekazać szczegółowe informacje tylko zainteresowanym kupcom.
• Zapytaj o numer VIN, jeśli nie ma go w ogłoszeniu
Jednak zawsze przy kupnie samochodu używanego trzeba przyjąć, że sprzedający celowo zataja niektóre dane. Zawsze trzeba nastawiać się na najgorszy możliwy scenariusz.
Bardzo często sprzedający nie podaje numeru VIN. Być może przez roztargnienie. Ale musimy przyjąć, że robi to specjalnie. Bo wie, jakie możliwości daje sprawdzenie samochodu po numerze VIN. Chce coś ukryć i – nie podaje numeru w ogłoszeniu. Co gorsza – może nie chcieć podać go kupującemu. Jeśli podaje nr VIN telefonicznie, albo przez mail – jest w miarę dobrze. Jeśli nie chce podać, a na dodatek mówi „proszę pana, pan wie, co ja sądzę o tych wszystkich vinach?” to warto mu od razu podziękować.
Jeśli masz już numer VIN auta – skorzystaj ze strony https://www.historiaszkod.pl
W ciągu kilku chwil, całkowicie za darmo sprawdzisz, czy wybrane przez Ciebie auto miało jakiekolwiek szkody. Zapłacisz dopiero wtedy, gdy okaże się, że miało i zechcesz sprawdzić, jakie to były szkody.
• Zapytaj, czy auto jest faktycznie bezwypadkowe (jeśli takiego poszukujesz)
Nawet wtedy, gdy w ogłoszeniu pisze, że samochód jest bezwypadkowy, pytamy o to. Dlaczego? Zostało to już wyjaśnione w jednym z wcześniejszych artykułów (Samochód bezwypadkowy po wypadku) . Nieuczciwi sprzedawcy nadają określeniu „bezwypadkowy” zupełnie nowe znaczenie.
• Jeśli auto nie jest krajowe, zapytaj, skąd zostało sprowadzone?
Skąd samochód został sprowadzony? Z jakiego rejonu danego kraju? Po co nam taka informacja? Możemy sprawdzić, czy auto zostało sprowadzone z rejonu, w którym w ostatnim czasie była powódź. Nieuczciwi handlarze pozyskują często tanie samochody po powodzi.
• Czy auto nie pochodzi z Wielkiej Brytanii albo z Irlandii?
Czy samochód nie jest po przekładce? Czyli czy nie został sprowadzony z Wielkiej Brytanii albo z Irlandii i nie przełożono w nim kierownicy z prawej na lewą stronę? Wielka Brytania i Irlandia to bogate źródło bardzo tanich, młodych samochodów. Teoretycznie, auta z kierownicą po prawej stronie można w Polsce rejestrować. Ale większość klientów woli auta z tradycyjną kierownicą po lewej. Dlatego nieuczciwi handlarze często zlecają „przekładkę” po najtańszych kosztach. Tanio nigdy nie oznacza dobrze. Tanio oznacza mnóstwo problemów w przyszłości. Od migających świateł zaczynając, aż po poważne problemy z bezpieczeństwem auta.
• Czy samochód ma oryginalny silnik od nowości?
Czy w samochodzie był wymieniany silnik? Czy auto ma oryginalny silnik, od samego początku? Niekiedy, zamiast naprawiać zatarty silnik, bardziej opłaca się kupić używany silnik ze szrotu. Nowy właściciel nie będzie miał zielonego pojęcia, jaki przebieg ma za sobą dana jednostka napędowa. To, że doszło do zatarcia, źle świadczy o właścicielu auta – najczęściej po prostu nie dbał o pojazd. Skoro nie dbał o silnik, to z pewnością nie dbał o całą resztę.
• Czy samochód był tuningowany?
To, że auto było poddane tuningowi optycznemu, to najczęściej widać na kilometr. Ale warto spytać, czy pojazd nie był tuningowany, np. poprzez montaż chipa, zwiększającego moc silnika. Samo zwiększenie mocy jednostki napędowej, bez równoczesnego dostosowania do większej mocy układu chłodzenia czy np. koła dwumasowego, może być źródłem wielu problemów technicznych. Zresztą auta najczęściej tuningują osoby, które jeżdżą bardzo agresywnie. A to powoduje szereg uszkodzeń mechanicznych pojazdu.
• Czy samochód był wykorzystywany często do ciągnięcia przyczepy (jeśli ma hak)?
Częsta jazda z przyczepą może oznaczać, że pojazd będzie miał poważnie wyeksploatowaną skrzynię biegów, zwłaszcza automatyczną.
• Czy auto ma cztery opony tego samego producenta? Czy auto ma felgi tego samego producenta (fabryczne lub inne)?
Handlarze często montują do samochodu najtańsze felgi, jakie mają pod ręką. Te, które miało auto, wystawiają na osobnej aukcji. Albo montują do innego modelu.
• Czy auto ma felgi i koła w rozmiarze, zalecanym przez producenta auta?
To bardzo ważne dla bezpieczeństwa jazdy, a także kondycji zawieszenia i układu kierowniczego.
• Jak auto było użytkowane?
W jaki sposób auto było użytkowane? Czy był to samochód używany do celów prywatnych, czy było to auto firmowe? W najgorszym stanie są zazwyczaj samochody, które były wykorzystywane przez przedstawicieli handlowych albo merchandiserów. Bajki o użytkowaniu przez kobietę albo emeryta powinny skierować uwagę kupującego na inny samochód.
• Czy sprzedający jest jedynym właścicielem auta?
W umowie sprzedaży muszą znaleźć się wszyscy właściciele. Warto pamiętać, że często auto ma dwóch właścicieli, jeśli np. zostało kupione dla młodego człowieka. Jeśli zostało zarejestrowane na młodego człowieka i np. jego ojca, można skorzystać z tańszego OC.
• Czy samochód jest obciążony kredytem albo zastawem?
Bez względu na to, co powie sprzedający i tak trzeba to sprawdzić.
• Czy auto ma aktualne ubezpieczenie OC i aktualne badania techniczne?
Często sprowadzone samochody nie mają OC i badania technicznego. To powoduje, że sprzedawca nie chce jechać do stacji diagnostycznej, albo do warsztatu samochodowego, tłumacząc się brakiem aktualnych badań.
• Kiedy w samochodzie wymieniano napęd rozrządu?
Zawsze po zakupie warto wymienić napęd rozrządu (pasek z elementami towarzyszącymi), ale warto wiedzieć, czy poprzednik dokonał wymiany zgodnie z zaleceniami producenta, czy też ryzykował zerwanie paska.
• Kiedy w samochodzie przeprowadzono ostatni serwis olejowy silnika? Czy był stosowany serwis olejowy long-life?
Stosowanie serwisów long-life to domena firm, które chcą oszczędzać w trakcie leasingu. Serwisy long-life nie zapewniają takiego bezpieczeństwa dla silnika, jak standardowy serwis olejowy, wykonywany co roku.
• Kiedy w samochodzie przeprowadzono ostatni serwis olejowy skrzyni biegów?
Jest to szczególnie ważne w przypadku skrzyń automatycznych. Powodem większości awarii jest nieregularna wymiana oleju, albo jej całkowite zaniechanie.
• Kiedy w samochodzie przeprowadzono ostatni serwis klimatyzacji?
Klima sprawna, ale nie nabita. W takie bajki nie warto wierzyć. Klimatyzacja powinna być nabita, a sprzedawca powinien mieć fakturę z firmy, w której przeprowadził serwis. To ważne. Nikt nie chce jeździć autem, w którym zamiast czynnika chłodzącego znajduje się gaz propan – butan.
• Jakie awarie auto przeszło w ostatnich latach? Co było wymieniane?
Powie nam to wiele o sposobie eksploatacji i serwisowania pojazdu. Wymiana sprzęgła i dwumasowego koła zamachowego w młodym samochodzie może świadczyć o tym, że auto było wykorzystywane do pseudo sportowej jazdy. Wymiana wtryskiwaczy w całkiem młodym samochodzie może oznaczać, że właściciel nie dbał o serwisowanie (np. wymianę filtra paliwa) i stosował najtańsze, podejrzane paliwo. Wcześniejsza wymiana takich części w aucie ze średnim przebiegiem albo w starszym to zysk dla kupującego.
Jeśli sprzedający wymienia jednym tchem, że w trakcie serwisów wymienił olej, filtr powietrza i żarówki, to można przyjąć, że każda wydana na auto złotówka była oglądana 10 razy. I samochód naprawiano albo serwisowano tylko w ostateczności, gdy przestawał jeździć, albo nie przechodził corocznego przeglądu.
• Czy auto ma kompletny układ wydechowy? Czy sprawny jest katalizator trójdrożny, filtr cząstek stałych i układ selektywnej redukcji katalitycznej SCR?
Te elementy mogły zostać wycięte, a ich działanie markują emulatory. Nie warto ryzykować, bo w przyszłości nowy właściciel auta może zostać zmuszony do zamontowania tychże podzespołów. Wycinanie katalizatorów trójdrożnych oraz filtrów cząstek stałych DPF/FAP/GPF jest zabronione przez polskie i europejskie praw.
• Czy sprzedający ma może jakieś inne auto, bo to tak niespecjalnie nam pasuje?
To bardzo dobre pytanie. Może bowiem okazać się, że „sprzedawca prywatny” ma jeszcze kilka interesujących samochodów. A niebawem będzie ich jeszcze więcej, gdy do kraju przyjedzie kolejna laweta.
• Czy sprzedający zgodzi się na sprawdzenie auta przez eksperta motoryzacyjnego?
Czy sprzedający zgodzi się na sprawdzenie auta na wybranej przez kupującego (albo działającego w jego imieniu eksperta) stacji diagnostycznej, albo w wybranym warsztacie?
Od razu warto o to zapytać. W przypadku odpowiedzi odmownej, albo typowego „kręcenia” warto poszukać innego auta.
• Jakiego rodzaju olej silnikowy był stosowany w silniku samochodu?
Warto wcześniej sprawdzić specyfikację oleju, jaka była zalecana przez producenta auta. A potem porównać ją z tym, co mówi sprzedawca.
• Czy auto ma ślady korozji w miejscach, których nie widać na zdjęciach?
• Czy wyposażenie wnętrza kabiny samochodu jest sprawne?
• Czy wyposażenie z dziedziny bezpieczeństwa aktywnego jest sprawne?
Drobna awaria w systemach bezpieczeństwa aktywnego (ABS, ASR, ESP, Front Assist, tempomat ACC i inne) może oznaczać bardzo duże wydatki. Sama kalibracja to koszt kilkuset złotych.
• Czy komis jest właścicielem samochodu, który sprzedaje, czy sprzedaje pojazd, który nie jest jego własnością?
Bardzo często komis wystawia auta, które nie są jego własnością. Komis jest jedynie pośrednikiem.
• Jak długo sprzedający korzystał z danego auta?
Chęć sprzedaży auta po kilku miesiącach użytkowania może świadczyć albo o skrajnym niedopasowaniu pomiędzy sprzedającym a jego samochodem, albo o tym, że pojazd jest źródłem ogromnych wydatków lub problemów technicznych.
• Czy sprawne są elementy oświetlenia LED albo oświetlenia ksenonowego.
Nowy, markowy żarnik ksenon może kosztować kilkaset złotych. Nowy reflektor z matrycą LED – ok. 2000 zł. Dlatego warto pytać. Na zdjęciach nie widać tego, czy ksenony świecą z właściwą siłą i czy LED-y nie zamieniły się w dyskotekę, która mruga w trakcie jazdy.
Dlaczego warto zadawać dodatkowe pytania sprzedającemu? Czemu służą takie pytania?
Warto pytać po to, aby wyeliminować auto nie warte zainteresowania. Jak powinno się szukać wymarzonego auta, aby być w pełni zadowolonym z jego zakupu?
• Trzeba zastanowić się, jaki pojazd spełnia nasze wymagania pod względem wyglądu, mocy silnika, komfortu, przestrzeni i ceny.
• Należy przejrzeć ogłoszenia i wytypować te najbardziej interesujące, dotyczące wybranego modelu.
• Z każdym sprzedającym warto przeprowadzić rozmowę przed zakupem. Z pewnością część aut zostanie wyeliminowana z listy.
• W pozostałych warto sprawdzić historię szkód po numerze VIN (historiaszkod.pl).
• Jeśli auto nie miało żadnych szkód (a my szukamy auta bezwypadkowego) warto skorzystać z pomocy eksperta motoryzacyjnego Motocontroler. Wystarczy wybrać odpowiedni pakiet, podać dane auta, opłacić i czekać na wyniki kontroli.
Eksperci Motocontroler działają na terenie całego kraju. To najwyższej klasy specjaliści, którzy sprawdzą auto dokładnie, zgodnie z zakresem wybranego pakietu. Kupujący otrzyma wyczerpujący raport z badania, a także zdjęcia i osobistą opinię eksperta.