Porady ekspertów Motocontroler

Czy warto kupić auto z silnikiem TSI? Problemy silników TSI z lat 2007-2014

Mike-fiesta, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Silnik TSI to jednostki benzynowe nowej generacji, montowane w samochodach koncernu Volkswagen. Jednostki napędowe TSI z pierwszych lat produkcji cierpiały na wiele poważnych awarii. Czy warto kupić auto z silnikiem TSI? Typowe awarie silników TSI. Przybliżone koszty naprawy.

Silniki TSI są jednymi z najbardziej popularnych jednostek napędowych montowanych pod maskami samochodów wyprodukowanych przez koncern Volkswagen. Niemiecki producent stosował te jednostki napędowe do napędzania samochodów marki Volkswagen, Audi, Seat i Skoda.

Samochody używane z silnikami TSI są obecnie bardzo popularne na rynku aut używanych. Są to zarówno samochody krajowe jak i auta sprowadzane z zagranicy. Silniki TSI zadebiutowały na rynku w 2006 roku.

OSX, Public domain, via Wikimedia Commons

TSI co to jest?

Co to znaczy TSI? Twin Charged Stratified Injection – podwójnie doładowany silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa.

Zgodnie z założeniami, silnik miał pracować na wielowarstwowej mieszance paliwowo – powietrznej. Co to oznaczało? Większa część mieszanki, znajdującej się we wnętrzu cylindra miała być uboga (czyli powinna zawierać więcej skompresowanego powietrza niż paliwa). Bogata mieszanka paliwowo – powietrzna miała znajdować się jedynie wokół świecy zapłonowej, aby umożliwić zapłon.

Pierwotnie silniki były wyposażone w kompresor i turbosprężarkę. Kompresor dbał o to, aby zapewnić odpowiednią moc silnika przy małych obciążeniach. Z kolei przy większych obciążeniach moc miała zapewnić turbosprężarka. W kolejnych latach zrezygnowano ze stosowania kompresora, w silniku została tylko turbina.

Do napędu rozrządu zastosowany został łańcuch. Silnik był wyposażony w szereg czujników, mających na celu idealne dobieranie mieszanki paliwowo-powietrznej.

W niektórych autach stosowano inne oznaczenie silnika – TFSI. To ta sama jednostka napędowa co TSI.

W pierwszych latach produkcji silniki TSI miały następujące pojemności:

  • 1,2 TSI lub 1,2 TFSI
  • 1,4 TSI
  • 1,8 TSI
  • 2,0 TSI

TSI – czy to dobry silnik?

W praktyce, po wejściu do produkcji, silniki TSI zaskoczyły kierowców szeregiem problemów technicznych i eksploatacyjnych. Większość z nich to problemy typowe dla większości silników downsizingowych.

Zgodnie z założeniami, nowoczesne jednostki napędowe miały być ekologiczne i przede wszystkim, oszczędne. Bo im mniej paliwa, tym mniej spalin.

W praktyce okazało się, że silniki faktycznie są w miarę oszczędne podczas jazdy po mieście. Jednak poza miastem jednostki napędowe zużywały bardzo dużo paliwa, niemal zawsze przekraczając 10 l/100 km.

A do tego doszły problemy techniczne…

Przeczytaj również: Czy warto kupić Volkswagena, Skodę, Seata lub Audi z silnikiem 1,6 MPI / 1,6 FSI?

Mike-fiesta, CC BY-SA 4.0 https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0, via Wikimedia Commons

Silniki TSI – typowe problemy techniczne

Z jakimi problemami borykali się użytkownicy samochodów z silnikami TSI, poza bardzo wysokim zużyciem paliwa poza miastem? Niestety było ich kilka. I można mówić tutaj o typowych problemach, bo występowały one w tysiącach samochodów. Producent zarządził też kilka akcji serwisowych.  

  • Podstawowy problem, który dotykał jednostki napędowe TSI niezależnie od ich pojemności, dotyczył nietrwałych łańcuchów rozrządu. Użytkownicy mieli nadzieję na to, że w trakcie eksploatacji samochodów zaoszczędzą na kosztach wymiany rozrządu. Problem początkowo dotyczył aut z silnikami o pojemności 1,2 TSI, gdzie producent zamontował nietrwałe łańcuchy. Część aut była wzywana do ASO w celu zamontowania nowych, wzmocnionych łańcuchów rozrządu.

Jednak warto zwrócić uwagę na to, że producent informuje o konieczności wymiany łańcucha rozrządu w razie objawów awarii. Typowe objawy awarii to grzechotanie i metaliczne dźwięki spod maski. Zatem nawet jeśli auto odwiedziło ASO i miało wymieniany łańcuch, trzeba liczyć się z tym, że będzie trzeba go i tak wymieniać co kilka lat. Powodem usterki miało być dostarczenie na pierwszy montaż wadliwych części przez producenta łańcuchów. Tak argumentował Volkswagen.

Średnia cena za zestaw łańcucha rozrządu zawiera się w przedziale od 500 do 1000 zł. Drugie tyle będzie trzeba zapłacić za wymianę. Do tego dojdą jeszcze koszty wymiany oleju silnikowego (ok. 200 zł).

  • Problemy z nastawnikiem faz rozrządu (kołem zmiennych faz rozrządu). Nowe koło kosztuje od 400 do 900 zł. Koszt jego wymiany również można oszacować na minimum 500 zł.
  • Uszkodzenia hydraulicznego napinacza łańcucha rozrządu, który potrafił się blokować. Sam napinacz kosztuje średnio ok. 200 zł.

Najlepszym rozwiązaniem po zakupie auta jest kupienie kompletnego zestawu rozrządu (łańcuch, elementy dodatkowe, napinacz, pompa cieczy chłodzącej) i jego wymiana wraz z płynami eksploatacyjnymi.

Inne problemy tych silników to:

  • Wadliwa osłona termiczna przewodu olejowego, prowadzącego do turbosprężarki. Powoduje przegrzewanie się oleju, przez co olej silnikowy nie zapewnia odpowiednich warunków ochrony turbosprężarki. Prowadzi to do przyspieszonego zużycia turbosprężarki.
  • Awarie czujników różnego rodzaju.

Warto pamiętać, że w silnikach TSI stosowane są bardzo drogie świece zapłonowe. Jedna świeca zapłonowa kosztuje ponad 100 złotych.

Przeczytaj również: Czy warto kupić auto z silnikiem 1,5 DCi?

Sprawdź auto przed zakupem – skorzystaj z oferty Motocontroler

To najwygodniejsza i wyjątkowo skuteczna metoda sprawdzenia auta przed zakupem. Wybierz odpowiedni raport, podaj dane auta i czekaj na wyniki badania samochodu przed zakupem. Nasz ekspert pojedzie na miejsce w dowolnej części kraju (Motocontroler zatrudnia ponad 250 rzeczoznawców) i sprawdzi auto zgodnie z wybranym przez Ciebie raportem.

Po zakończonym badaniu otrzymasz dokładny raport, który będzie opisywał stan techniczny samochodu krok po kroku. Do raportu dołączona będzie również osobista opinia eksperta (kupować czy nie kupować) oraz minimum kilkadziesiąt zdjęć w formie cyfrowej.

Autor: Michał Lisiak

Jestem niezależnym dziennikarzem motoryzacyjnym. Lubię motoryzację "dla ludzi". Nie pasjonuję się samochodami za miliony i informacjami prasowymi. Od lat zgłębiam tajemnice techniki motoryzacyjnej. Cieszę się, że jestem częścią drużyny Motocontroler i że dzięki mojej pracy ktoś może kupić fajne auto, unikając oszustwa i niebezpieczeństw. Poza motoryzacją, moją pasją jest muzyka, gotowanie i Indonezja.