To jedna z najgorszych rzeczy, z jakimi można się spotkać w trakcie sprawdzania auta przed zakupem. Mocno skorodowana płyta podłogowa to powód, dla którego zdecydowanie warto zrezygnować z zakupu auta używanego. Dlaczego – odpowiedź w naszym artykule.
Jest tylko jedna sytuacja, w której można zdecydować się na zakup samochodu z mocno skorodowanym podwoziem. Jaka? To sytuacja wyjątkowa i nie dotyczy ona 99,99 procent kupujących auta używane. To zakup wartościowego samochodu klasycznego – auta kolekcjonerskiego. W przypadku takich aut nabywca jest gotowy na poniesienie ogromnych wydatków na odrestaurowanie pojazdu. Wydatki te mogą być liczone w dziesiątkach albo setkach tysięcy złotych.
Niestety, pierwsze, czasem dość poważne ślady korozji można znaleźć na podwoziach kilkuletnich aut. Myliłby się ktoś, kto myślałby, że skorodowane podwozie to domena starych i zaniedbanych aut. Niestety, nie.
Dlaczego stan płyty podłogowej jest tak ważny dla całego samochodu?
Ogromna większość współczesnych samochodów osobowych zbudowana jest w oparciu o nadwozie samonośne. Tylko duże auta z nadwoziem pickup i nieliczne, amerykańskie, ciężkie SUV oraz duże auta dostawcze i ciężarówki są budowane na ramie. Pozostałe samochody budowane są na bazie płyty podłogowej.
Płyta podłogowa (podwozie) to kręgosłup całego auta. Do niej zamocowane jest nadwozie pojazdu (karoseria z wyposażeniem kabiny pasażerskiej). Na płycie podłogowej znajdują się miejsca mocowania zawieszenia, które łączy koła samochodu z podwoziem.
Do płyty podłogowej montuje się silnik i skrzynię biegów. Sama manualna skrzynia biegów może ważyć minimum 80 kilogramów. Skrzynia automatyczna waży znacznie więcej, tak samo, jak silnik.
Płyta podłogowa musi znieść szereg obciążeń w trakcie jazdy. Musi także zapewnić ogromną wytrzymałość w trakcie zderzenia. To dlatego wyposaża się ją w takie elementy wzdłużne, jak podłużnice.
Pomimo tego, że przed płytą podłogową stawia się tak wiele wyzwań, to nie buduje się jej z bardzo grubej blachy, jak to ma miejsce w przypadku ramy. Blacha użyta do produkcji płyty podłogowej jest cienka. Może mieć grubość kilku milimetrów. Jest tylko odpowiednio wytłaczana, zawijana, składana, spawana, gwintowana i coraz częściej także klejona, aby zapewnić pojazdowi odpowiednią wytrzymałość.
Każda płyta podłogowa jest oczywiście zabezpieczana fabrycznie przed korozją. Jednak żadne zabezpieczenie nie jest wieczne. Poza tym samochód jest zabezpieczany do standardowej eksploatacji. Producent auta nie zakłada, że wyprodukowany przez niego samochód będzie brodzić w wodzie do połowy kół, albo parkować stale na wilgotnym terenie. Poza tym żaden producent samochodu nie zakłada, że jego samochód będzie eksploatowany przez 10, 15 czy 20 lat. Byłoby to dla producenta opłacalne, gdyby właściciel auta serwisował je w ASO, przy użyciu oryginalnych części i płynów. Kto tak robi po zakończeniu gwarancji? Ile jest takich osób?
Co powoduje uszkodzenia płyty podłogowej w samochodzie?
Fabryczna warstwa antykorozyjna ulega starzeniu się, przez co traci swoje właściwości. Ponadto ulega ona uszkodzeniom mechanicznym, na przykład na skutek uderzania w nią kamieni podczas jazdy po szutrowych drogach.
Płyta podłogowa może być też uszkodzona w trakcie wypadku. Bardzo trudno ją naprawić i przywrócić jej odpowiednie właściwości.
Oczywiście, największym wrogiem płyty podłogowej jest korozja. A skąd ona się bierze?
Z wilgoci, zimowej soli drogowej, śniegu, zaschniętego błota.
Jeśli kierowca traktował samochód jak łódź podwodną i brodził nim po głębokich kałużach (np. po zalanych ulicach po letniej burzy), jeśli auto przeżyło powódź, albo jeśli samochód stale parkował na wilgotnym terenie (np. na wilgotnej trawie) – naloty korozji i poważniejsze uszkodzenia są niemalże pewne.
Na koniec tego akapitu ciekawostka. Niestety, mało przyjemna. Niewielkie uszkodzenie płyty podłogowej w samochodzie elektrycznym wymaga… wymiany całej płyty na nową. Nietrudno się domyślić, że koszt takiego przedsięwzięcia jest koszmarny i w ogóle nieopłacalny. Dlaczego trzeba to robić? Bo na podłodze auta, pomiędzy kabiną pasażerską a płytą podłogową, rozłożona jest płasko bateria litowo – jonowa (litowo – polimerowa, albo inna) z systemem chłodzenia i podgrzewania. Uszkodzenia płyty mogą doprowadzić do uszkodzenia baterii. A to może skończyć się pożarem.
Jeszcze jedna ciekawostka. Jeden z chińskich producentów aut elektrycznych montuje specjalne, półautomatyczne stacje (zrobotyzowane, ale pod nadzorem operatora), w których dokonuje się automatycznej wymiany baterii z rozładowanej na nową. Trwa to kwadrans. Nasze wątpliwości dotyczą tego, jak rozwiązano kwestię odporności płyty podłogowej w tym aucie na uszkodzenia w razie wypadku.
Naloty korozji na płycie podłogowej – od tego się zaczyna
Rude albo rudo – brązowe naloty korozji znaleźć można na podwoziach aut kilku i kilkunastoletnich.
W przypadku młodych wiekiem aut bardzo źle świadczy to o producencie. Jeśli koroduje podwozie kilkuletniego samochodu, producent zastosował słabe materiały i słabą warstwę ochronną. Cały samochód będzie nieładnie mówiąc, gnić.
Naloty korozji w przypadku auta 10 – letniego są normalnym zjawiskiem, albowiem żadna warstwa antykorozyjna nie ma takiej trwałości. Jeśli podwozie zaczyna korodować, właściciel auta powinien je zakonserwować. Można to zrobić w warsztacie, można to zrobić samodzielnie.
Poważna korozja na płycie podłogowej – skorodowana płyta podłogowa
Od takiego auta trzeba trzymać się z dala, jak od ognia. Dlaczego? O czym świadczy silna korozja, która powoduje ubytki materiału na podłużnicach, powstawanie dziur w podłodze i uszkodzenia miejsc mocowania zawieszenia (np. kielichów amortyzatorów)?
- Samochód był zaniedbany. Jego właściciel nie chronił podwozia przed korozją.
- Auto uczestniczyło w poważnym wypadku. Naprawę wykonano w nieodpowiedni sposób, nie dbając o zachowanie ciągłości warstwy antykorozyjnej.
- Samochód był wrakiem po wypadku, w którym zastosowano wstawki z innych aut (części podłogi, części nadwozia), aby odbudować uszkodzone podwozie i nadwozie.
- Samochód był po powodzi.
- Właściciel auta nie reagował na awarie, takie jak woda na dywanikach, przedostająca się poprzez uszkodzone uszczelki w drzwiach lub w grodzi pomiędzy silnikiem a kabiną pasażerską. Woda na dywanikach to nie tylko problem estetyczny i po pewnym czasie naloty pleśni na dywanikach. To także powód, który wywołuje korozję, ale tym razem atakującą płytę podłogową od strony wnętrza kabiny auta.
Warto pamiętać, że korozja może być ukryta, albo sprytnie zamaskowana.
W jaki sposób ukryta? Sprzedawca mógł wymienić albo naprawić z zewnątrz skorodowane progi auta. Tymczasem pod nimi zgniły całkowicie podciągi, łączące płytę podłogową samochodu z nadwoziem.
Korozja podwozia może być też ukryta pod tzw. barankiem. Czyli popularnym i bardzo skutecznym środkiem do konserwacji podwozia auta. Baranek to warstwa bitumiczna, która tworzy grubą i elastyczną, szczelną powłokę na podwoziu. Nakłada się go na wyczyszczone podwozie, najlepiej na wypiaskowane i wyczyszczone chemicznie. Wtedy idealnie spełnia swoją rolę.
Nieuczciwy sprzedawca może zamaskować ślady korozji, pokrywając je warstwą baranka. Opakowanie kosztuje ok. 20 złotych. Nieuczciwy sprzedawca może jeszcze zachwalać auto, że zostało zabezpieczone przez korozją.
To właśnie między innymi dlatego eksperci Motocontroler, w trakcie sprawdzania auta przed zakupem, wykorzystują mini kamery, zamontowane na giętkich złączach. Są w stanie dotrzeć do szeregu miejsc, gdzie mogą znaleźć uszkodzenia i ślady korozji.
Przeczytaj również: Jak nieuczciwy sprzedawca przygotowuje auto do sprzedaży?
Skorodowane podwozie – możliwe skutki
- Brak odporności w razie wypadku. Czyli brak ochrony dla kierowcy i pasażerów. Skorodowane podłużnice i podciągi nie zapewnią odporności.
- Możliwość powstania dziur w podłodze, przez które woda będzie dostawać się do środka auta.
- Oderwanie elementów zawieszenia od miejsc mocowania. To może grozić wypadkiem. W popularnym niemieckim samochodzie luksusowym kiedyś dochodziło do nagminnego korodowania kielichów amortyzatorów. Było ono tak silne, że górna część amortyzatora przebijała kielichy i pojawiała się pod maską auta.
- Możliwość oderwania się silnika i skrzyni biegów od podwozia.
Jak tego uniknąć?
Jak zabezpieczyć podwozie przed korozją?
Podwozie można skutecznie zabezpieczyć przed korozją. Jednak zanim się to zrobi, trzeba je dokładnie wyczyścić chemicznie i w standardowy sposób. Profesjonaliści wykorzystują piaskowanie.
Jeśli na podwoziu są ślady rdzy, trzeba je usunąć mechanicznie i zobojętnić chemicznie.
Oczywiście, nie można zabezpieczać podwozia, w którym są dziury czy uszkodzenia. Trzeba je naprawić, jeśli jest to możliwe.
Są też środki chemiczne, antykorozyjne, które można nakładać bezpośrednio na niewielkie naloty korozji. Muszą one wyschnąć przez ok. 24 godziny, aż stworzą warstwę ochronną.
Na czyste podwozie można nałożyć alucynk, baranek, albo inne środki, przeznaczone do konserwacji podwozia samochodu.
Profesjonalne sprawdzenie samochodu przed zakupem przez ekspertów Motocontroler
Aby uniknąć niemiłych niespodzianek warto skorzystać z profesjonalnego sprawdzenia auta przed zakupem. Takie sprawdzenie oferują eksperci – rzeczoznawcy samochodowi z firmy Motocontroler. W Polsce jest ich ponad 250.
Wystarczy wybrać odpowiedni rodzaj sprawdzenia auta, a następnie podać dane auta. W przypadku polecanych przez nas raportów Complex, Maxi i Protect, ekspert Motocontroler dokonuje dokładnych oględzin auta w wybranej przez siebie SKP. Obejmują one między innymi skrupulatne
sprawdzenie podłogi auta. Nasz ekspert jest w stanie wykryć ślady korozji, ślady powypadkowe, ślady napraw (w tym spawania) i wiele innych uszkodzeń.
Nie ryzykuj – wybierz najwygodniejszy, profesjonalny sposób sprawdzenia auta przed zakupem. Otrzymasz skrupulatny raport i do 300 zdjęć w formie cyfrowej, a także osobistą opinię eksperta na temat badanego auta (z odpowiedzią na pytanie – czy warto je kupić).