Porady ekspertów Motocontroler

Moto Doktor – ulubiony środek nieuczciwych handlarzy samochodów

Emmanuelkwizera, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Moto Doktor albo „motodoktor” to popularna nazwa środka chemicznego, który powstał z troski o kierowców. Niestety, stał się ulubionym środkiem chemicznym, stosowanym przez nieuczciwych handlarzy. Co to jest „moto doktor”? Jak działa „motodoktor”? Jak sprawdzić, że nieuczciwy sprzedawca zastosował środek Moto Doktor w silniku samochodu?

Na rynku znaleźć można kilkanaście środków do układu smarowania o podobnym działaniu. Najsłynniejszy z nich to polski K2 „Moto Doktor”. Poza nim, w sprzedaży można znaleźć inne produkty, na przykład: „Doktor Silnika” firmy Xeramic, „Uszczelniacz do silnika” firmy Liqui Moly, „Engine Doktor” marki Moje Auto, „Motor Doktor” firmy STP czy też „Stop Smoke Moto Doctor” firmy Wynns. Wielu kierowców stosuje nazwę „moto doktor” w stosunku do wszystkich tego typu produktów. Są one często określane także jako „regenerator silnika” albo „uszczelniacz silnika”.
Średnia cena opakowania (do 500ml) to ok. 15 – 20 złotych. Środki typu „moto doktor” można kupić praktycznie w każdym sklepie motoryzacyjnym.

Co to jest „motodoktor”?

Na początek wyjaśnijmy, co to jest „moto doktor” i jak działa.
To środek chemiczny, który stosuje się, wlewając go bezpośrednio do układu smarowania silnika. Wystarczy (przy zimnym silniku) odkręcić korek oleju i wlać środek do układu smarowania. I to wszystko. Wszystkie preparaty typu „motodoktor”, niezależnie od producenta, są mieszalne z każdym rodzajem oleju silnikowego. Bez względu na to, czy w silniku jest olej syntetyczny, półsyntetyczny czy też mineralny. Nieważna jest specyfikacja.

Jakie działanie mają środki typu „motodoktor”? Po co stosuje się „moto doktor”?
Środki tego typu zawierają w swoim składzie substancje chemiczne, które mają za zadanie uszczelnienie komór spalania (aby zmniejszyć spalanie oleju silnikowego), zwiększenie kompresji (która może być słaba na skutek zużycia się pierścieni tłokowych, ale też innych podzespołów), wyciszenie głośnej pracy jednostki napędowej (na przykład zaworów w układzie rozrządu albo panewek przy wale korbowym), a także zwiększyć ciśnienie oleju silnikowego.

Przeczytaj również: Regularna wymiana oleju i wymiana filtra oleju w samochodzie – jak to wpływa na stan samochodu?

Alf van Beem, CC0, via Wikimedia Commons

Środek typu „motodoktor” powstał z myślą o kierowcach…

„Moto doktor” stworzono po to, aby posiadacz starszego albo uszkodzonego samochodu mógł spokojnie przetrwać do lepszych czasów, kiedy będzie w stanie wyremontować swój pojazd.
Nie oszukujmy się, zdecydowana większość aut, poruszających się po polskich drogach, ma za sobą 200, 300 albo 400 tys. km przebiegu i grubo ponad 10 lat. Nie są potrzebne żadne statystyki, w których jest całe mnóstwo przekłamań. Wystarczy spojrzeć na pierwszy, lepszy parking.
Starszy, mocno zużyty silnik, zaczyna zużywać olej silnikowy, zaczyna też hałasować i dymić. Remont jednostki napędowej jest bardzo drogi. Na przykład wymiana pierścieni tłokowych, które zużywają się w silnikach z większym przebiegiem . Nie każdy kierowca może sobie pozwolić na to, żeby wydać minimum kilka tysięcy na taki remont. „Motodoktor” ma za zadanie przedłużenie okresu eksploatacji samochodu, do chwili, kiedy kierowca będzie mógł sobie pozwolić na remont jednostki napędowej.

MotoDoktor pozwalał także w wielu przypadkach na przejście przeglądu w Stacji Kontroli Pojazdów. Diagnosta mógłby nie przepuścić pojazdu, który na przykład bardzo mocno dymił.

Nie jest też tajemnicą, że w przypadku starego, mocno zużytego samochodu, remont jednostki napędowej jest po prostu nieopłacalny. Jeśli wartość rynkowa samochodu to 2 – 3 tys. złotych, koszt remontu silnika przewyższa wartość pojazdu. Gdzie tu zatem logika?
Zastosowanie środka typu Moto Doktor do jednostki napędowej pozwalało na dalszą eksploatację takiego zużytego pojazdu.

W wielu autach zastosowanie Moto Doktora przedłużało okres „wyczekiwania do naprawy” nawet o kilkadziesiąt tys. km przebiegu. Co oznacza, że w większości przypadków środek jest skuteczny.

I to zauważyli także nieuczciwi handlarze.

Moto Doktor w rękach handlarza samochodów

Popularny przykład. Zajeżdżone BMW serii 3 E90/91, które w Niemczech było katowane sportową jazdą, a jego właściciel skąpił na olej i oszczędzał na wymianach. W efekcie w silniku zatarły się panewki. Nawet największy amator, nieznający się na technice motoryzacyjnej usłyszałby, że silnik zaczyna stukać przy określonych prędkościach obrotowych. Co ma zrobić handlarz, który sprowadził takie auto? Remontować? Koszt naprawy silnika pochłonie cały zarobek za sprowadzenie auta. Rozwiązaniem jest „moto doktor”. Jedno opakowanie środka do regeneracji silnika rozwiązuje problem. Praca uszkodzonych panewek się wycisza.

A to nie jedyne zastosowania środka typu moto doktor.
Można go stosować do skrzyni biegów. Wyciszy głośną pracę zużytej i lekko uszkodzonej skrzyni.
Można go stosować do tylnych mostów. Wyciszy zużyte podzespoły mechaniczne, które ścierają się na skutek braku wymian oleju, wycieków i wymęczenia traktowaniem w niewłaściwy sposób. Do naszego kraju sprowadza się wiele aut z tylnym napędem (Audi, Mercedesy, BMW) albo z napędem na wszystkie koła.

Środek powstał z myślą o kierowcach. A stał się, niestety, narzędziem w rękach nieuczciwych handlarzy.
Nie on jeden. A „baranek” do podwozia? To skuteczny, fajny środek ochronny, którzy tworzy elastyczną warstwę ochronną na podwoziu. Ale tylko na podwoziu, które jest czyste od rdzy. Nieuczciwy handlarz spryska skorodowane podwozie „barankiem” i sprzeda auto jako zadbane i zabezpieczone przed korozją. A rdza będzie dalej się rozwijać.
Jest też cały szereg innych środków. Są nawet chemiczne „lekarstwa” na uszkodzoną uszczelkę pod głowicą.
Ważne, żeby działały przez kilka tygodni. Potem nabywca będzie się martwić, że kupił „grata”.

Dvortygirl, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons

Jak sprawdzić, że w silniku jest moto doktor? 

Zagęszczacz do oleju (to kolejna, popularna nazwa środków typu „moto doktor”) trzeba po prostu usunąć. Jak?
Wielokrotnie na naszym blogu wspominaliśmy o konieczności wymiany płynów eksploatacyjnych zaraz po zakupie auta. Płynów oraz filtrów. Bez względu na to, co mówi sprzedawca („płyny dopiero wymienione”).
Do tego jeszcze warto stosować płukanki, które mają na celu usunięcie zanieczyszczeń.
W przypadku wymiany oleju silnikowego warto zastosować płukankę do silnika, która usunie wszystkie zanieczyszczenia nisko i wysokotemperaturowe.
Warto też zastosować płukankę do układu chłodzenia.

Dlaczego? Jeśli kierowca wymieni olej silnikowy i filtr zaraz po zakupie auta (i dodatkowo zastosuje także płukankę), to wyjdą na jaw wszystkie wady samochodu, ukrywane przez dodanie środka typu „moto – doktor”. Silnik po wymianie oleju może zacząć hałasować, panewki mogą zacząć stukać, układ rozrządu może zacząć mechanicznie dzwonić, łańcuch rozrządu grzechotać, silnik może zacząć spalać olej, przez co zwiększy się zadymienie. Po 2 – 3 dniach eksploatacji może okazać się, że silnik zużywa bardzo dużo oleju silnikowego i po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów już trzeba dolewać.
Podobnie ze skrzynią biegów i z mostami. Po usunięciu dodatków może się okazać, że skrzynia i mosty zaczynają hałasować, a w przypadku skrzyni biegów pojawiają się problemy z właściwą pracą i wrzucaniem biegów.
To wszystko sprawia, że nabywca ma pełne prawo do zwrotu auta sprzedającemu na skutek znalezienia szeregu ukrytych wad.

Środki chemiczne w silniku to nie jedyne problemy, z jakimi może spotkać się osoba, chcąca kupić auto używane. Dlatego koniecznie należy sprawdzić auto przed zakupem – i warto skorzystać z pomocy specjalistów.

Przeczytaj również: Stan płynu chłodniczego i układu chłodzenia – jaki ma wpływ na stan auta używanego?

Kompleksowe sprawdzenie samochodu przed zakupem – przez ekspertów Motocontroler

Jeśli chcesz poznać prawdziwy stan techniczny samochodu używanego – skorzystaj z oferty ekspertów Motocontroler. To najwyższej klasy specjaliści, którzy doskonale znają się na technice motoryzacyjnej, mają duże doświadczenie i korzystają z najlepszych dostępnych narzędzi.

To najwygodniejszy sposób sprawdzenia samochodu przed zakupem. Auto może znajdować się w dowolnej części kraju. Eksperci Motocontroler pracują na terenie całej Polski. Jeśli sprzedawca to umożliwi, samochód zostanie sprawdzony już w 24 godziny po przyjęciu zlecenia.

Jeśli skorzystasz z oferty Motocontroler – otrzymasz dokładny raport z badania samochodu. Krok po kroku poznasz stan całego auta. Otrzymasz także osobistą opinię eksperta, a także minimum kilkadziesiąt zdjęć w formie cyfrowej. To pozwoli Ci podjąć decyzję o zakupie, rezygnacji z niego, albo negocjacji ceny auta, po wykryciu wad.

Oferta Motocontroler
Opublikowano

Autor: Michał Lisiak

Niezależny dziennikarz motoryzacyjny. Pasjonat motoryzacji, z wyjątkiem sportów motorowych, patrzący z dużą nieufnością na elektromobilność.